Pamiętam młodego mężczyznę, który kilka lat temu przyszedł do mnie na dyżur darmowych porad prawnych. Miał poważne kłopoty, bo zadłużył się na kilkadziesiąt tysięcy złotych i nie potrafił poradzić sobie z komornikami. Wyglądał na inteligentnego faceta i dlatego próbowałem dociec, jak to się stało, że miał kłopoty ze spłatą długów. Zwierzył mi się, że chciał mieć rzeczy, które mieli jego znajomi, na które nie było go stać i jakoś stracił kontrolę nad zakupami i zaciąganymi pożyczkami. Z kolei pewien mój bogaty klient często powtarza: nieważne ile zarabiasz, ważne ile wydajesz. Ale zacznijmy od początku.

Ludzie są istotami społecznymi i aby zrealizować swoje różne potrzeby łączą się w grupy: rodziny, spółki, stowarzyszenia, wspólnoty mieszkaniowe, miasta, gminy, państwa czy organizacje międzynarodowe. Każda z tych grup realizuje określone zadania i potrzebuje środków finansowych na ich realizację.

I tak na przykład, każde gospodarstwo domowe ma swoje dochody (z wynagrodzenia za pracę członków rodziny, ich działalności gospodarczej, emerytur, zasiłków itp.) i wydatki (opłaty za czynsz, ogrzewanie, prąd, wyżywienie, ubrania itp.). Aby racjonalnie gospodarować środkami w rodzinie, potrzebny jest PLAN. Musimy wiedzieć ile zarabiamy i ile wydajemy, żeby nie wpaść w kłopoty. Jeżeli nie mamy środków własnych na realizację ważnych celów, zaciągamy pożyczki. Musimy jednak mieć nadwyżkę pieniędzy na spłatę comiesięcznych rat.

Podobnie jest w gminach czy miastach. Wydatki służą realizacji zadań gminy (finansowaniu szkół, przedszkoli czy żłobków, budowy i remontów dróg, odbioru odpadów komunalnych, pielęgnacji zieleni, utrzymaniu muzeów czy bibliotek i wielu innych). Wydatki zaś powinny mieć pokrycie w dochodach (podatkach, opłatach, dochodach z realizowanych usług, z majątku itp.). PLAN, który okraśla dochody i wydatki gminy czy miasta na dany rok kalendarzowy nazywa się BUDŻETEM.

Tak jak każdy odpowiedzialny członek gospodarstwa domowego powinien wiedzieć jakie są dochody i wydatki w jego rodzinie, tak samo każdy świadomy mieszkaniec miasta czy gminy powinien mieć rozeznanie jakie są dochody i wydatki jego jednostki samorządowej. Czy można zdobyć wiedzę na temat budżetu miasta Konina? Oczywiście. Wystarczy wejść na stronę BIP Urzędu Miejskiego w Koninie (bip.konin.eu), znaleźć zakładkę „Rada Miasta” (bo to ten organ uchwala budżet), następnie wejść na uchwały rady obecnej kadencji i otworzyć uchwałę nr 469 z dnia 23.12.2020 w sprawie uchwały budżetowej miasta Konina na 2021 rok.

Uchwała wraz z załącznikami i uzasadnieniem, to lektura na około 200 stron. Warto jednak zrobić sobie choćby pobieżny przegląd finansów miasta. Pierwsze pytanie jakie się nasuwa to ile miasto rocznie wydaje pieniędzy na realizację swoich zadań? Ponad pół miliarda, a dokładnie – według treści uchwały –568.314.063,52 zł. Czy dochody pokrywają wydatki? Nie, ponieważ wysokość planowanych dochodów to kwota 564.160.522,52 zł, a niedobór zwany deficytem to kwota 4.153.541,00 zł. Warto również przyjrzeć się bardziej szczegółowo strukturze dochodów i wydatków miasta (trzeba również uwzględnić to, że uchwała budżetowa ulega zmianom w ciągu roku).

Na budynku Urzędu Miasta w Koninie przy Placu Wolności (na fotografii) znajduje się podświetlana tablica, która informuje mieszkańców o zadłużeniu miasta ogółem, a także ile wynosi cały dług przeliczony na jednego mieszkańca miasta. Niedawno byłem zobaczyć tę tablicę i kwoty te wynosiły: całkowite zadłużenie to 237.755.855 zł, a kwota długu podzielona na jednego mieszkańca to 3493,48 zł. W uzasadnieniu budżetu na 2021 rok jest takie zdanie: „Planowane na 2021 rok spłaty kredytów i pożyczek wraz z odsetkami wynoszą ogółem 19.374.516 zł, co stanowi 3,43 % dochodów budżetu miasta”. Innymi słowy: miasto wydaje prawie 20 milionów złotych rocznie na pokrycie kredytów i odsetek (to kwota stanowiąca połowę budżetu małej gminy). Licznik długu to pomysł mieszkańca miasta zrealizowany w ramach Konińskiego Budżetu Obywatelskiego w 2015 r. Warto odnotować, że wtedy dług wynosił prawie 117 milionów złotych, a teraz jest o 120 milionów wyższy…

Tą ogromną ilością pieniędzy oraz pracownikami Urzędu Miejskiego, z którym powiązane są inne jednostki miejskie (spółki miejskie, szkoły, przedszkola, MOPR, instytucje kultury itd.) zarządza wybierany w wyborach powszechnych prezydent miasta. Ile zarabia Prezydent Konina? I czy zarabia godnie?

To Rada Miasta ustala wynagrodzenie włodarza, w ramach „widełek” przewidzianych w przepisach prawa. Zgodnie z treścią uchwały nr 4 z dnia 21 listopada 2018 r. w sprawie ustalenia wynagrodzenia miesięcznego Prezydenta Miasta Konina, wynagrodzenie brutto z dodatkami wynosi 10.940,00 zł. Dużo to czy mało? Na pewno jest to relatywnie dużo w porównaniu z przeciętnymi zarobkami pracowników w mieście. Ale biorąc pod uwagę zakres zadań i odpowiedzialność prezydenta, to sprawa jest co najmniej dyskusyjna. Moim zdaniem obecne prawne ograniczenia dotyczące limitów górnych stawek wynagrodzeń wójtów, burmistrzów, czy prezydentów miast nie służą demokracji.

Uchwała określa stawki miesięcznego wynagrodzenia prezydenta miasta Konina ustalane przez radę na początku kadencji. Można jednak dowiedzieć się z oświadczeń majątkowych (również opublikowanych na konińskim BIP-ie) ile Prezydent Miasta Konina zarobił konkretnie w poszczególnych latach kalendarzowych czy to w Urzędzie Miejskim, czy gdzie indziej – ostatnie oświadczenie majątkowe dotyczy 2020 roku.

W felietonie za tydzień zastanowimy się jak wykorzystać ustawę o dostępie do informacji publicznej, by uzyskiwać informacje o działaniach urzędu miejskiego lub innych instytucji publicznych.

Na zdjęciu licznik długu – podświetlana tablica przy wejściu do Urzędu Miejskiego w Koninie.

Remigiusz Szczepaniak

Autor jest konińskim adwokatem, prowadzi własną kancelarię adwokacką, specjalizuje się w prawie zamówień publicznych i prawie samorządu terytorialnego.