SATURATORY…kto pamięta łapka w górę😉

Symbol PRL-u i naszych lat młodości, piło się z niedomytych szklanek zimną mocno gazowaną wodę sodową.

Droższym wariantem była sodowa z dodatkiem soku Przez złośliwych nazywana gruźliczanką z powodu braku możliwości higienicznego mycia szklanek.

Ale kto wtedy patrzył na higienę…😂Było kumplostwo i braterstwo, rzadko kto miał kasę.

Było jak w „ZIEMI OBIECANEJ”

– Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – zaśmiał się głośno.– To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby kupić na spółę oranżadę…😉😂

Tylko nie wypij za dużo i obstaw naszą część…Były czasy..

Foty z Internetu