Czy Cechu, jest z Cechu… o to jest pytanie?
Milowymi krokami zbliża się „wakacyjny czas”. Z tak prozaicznych powodów leniwi wypoczynkiem…, wędrując ulicami starówki spójrzmy na budynek przy ul. 3 Maja należący do „Cechu Rzemiosł Różnych”. Pomijając historię „Cechu” w Koninie oraz dotychczasowych jego siedzib spróbujmy wyobrazić sobie obraz Konina z czerwca 1936 roku. Wówczas krocząc w kierunku obecnego ronda św. Ducha, tuż za „farą” dotrzemy do posłanego nad jedną z odnóg Warty mostu (obecne skrzyżowanie Szarych Szeregów oraz 3 Maja). Nieco zszokowani widokiem jakże odmiennego od obecnego „obrazu” miasta – po prawej stronie zobaczymy „pusty” plac, a nieco dalej budynek „Związku Strzeleckiego”( po wojnie siedziba „Domu Kultury”, obecnie Państwowej Szkoły Muzycznej).
Kolejno ciekawski wzrok wychwyci kamienicę z charakterystycznym zaokrągleniem narożnika będącą wówczas własnością Leopolda Janca…. Zanim przyjdzie czas na kolejne wędrówki po minionych latach …,obecnie naszą wyobraźnię skupmy na „pustym” placu sprzed osiemdziesięciu laty.
Popatrzmy uważniej, a może uda się nam dojrzeć znajome twarze naszych przodków, znajomych ćwiczących swoją sprawność fizyczną w drużynach „Strzelca”? Nie trzeba przypominać, że do końca lat dwudziestych ubiegłego wieku opowiadane miejsca były niezabudowane. Dopiero podwyższenie ziemią pochodzącą z okolic obecnej ulicy Świętojańskiej, Wzgórze, Reformackiej, czy miejsca gdzie posadowiono budynek Szkoły Podstawowej nr 1 umożliwiło przystosowanie terenu pod zabudowę. Należy dodać, że jeszcze w momencie wydania zgody na budowę domu „Związku Strzeleckiego” w roku 1935 roku inż. Władysław Dunin kwestionował trwałość murów ze względu na „… zbyt świeży nasyp…”.
Ponieważ od wieków jedni wiedzieli swoje…, również i władze „Cechu” niezrażone „świeżością nasypu” w rok później złożyły pismo do Rady Miasta Konina o sprzedaż owej posesji, celem pobudowania własnej siedziby. Pozwolę sobie pominąć wszelkie głosy za i przeciw budowie, akcentując, że oprócz „świeżości nasypu” głównym argumentem przeciw sprzedaży „Cechowi” palcu był zamysł pobudowania w tym miejscu budynku przeznaczonego dla siedzib kulturalno – oświatowych.
Nie mnie doszukiwać, dlaczego placówka kulturalno – oświatowa bardziej oparłaby się „świeżości nasypu” niż budynek „Cechu…. Argument przeciw zbił Radny dr. Polański przypominając, że władze „Cechu” w pewien sposób zaspokoją pomysły „przeciwników”, bowiem w budynku zamierzają zorganizować przedszkole oraz bibliotekę. Reasumując, to w wyniku przeprowadzonego głosowania władze Konina postanowiły plac zapisany w księdze wieczystej pod numerem 867 o powierzchni 800 metrów kwadratowych za kwotę dwustu złotych sprzedać.
Od zawsze fascynowała mnie „szczegółowość” ówczesnych zapisów, stąd odnośnie opowiadanego miejsca pozwolę sobie zacytować ”…położony przy ul. 3 Maja, od południa przylegający do domu „Związku Strzelca”, od północy do własności Marianny Kamińskiej, a od zachodu do błonia miejskiego…” Od momentu wydania decyzji rozpoczęły się intensywne prace budowlane zakończone pozytywnie w 1939 roku. Budynek w nieco zmienionym kształcie – powodem sklepowych witryn przetrwał do czasów obecnych.
Celem przypomnienia należy dodać, iż podczas okupacji miał w nim siedzibę urząd Arbeitsamtu, a po wojnie Komitet PZPR.
Muszę się przyznać…, że oprócz zakonotowanych w umyśle podań przodków najbardziej utkwił mi w pamięci szczegół z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych…., bowiem wówczas z „garncarskiego przedmieścia” do jednego z „wygospodarowanych” na parterze pomieszczeń swoją lodziarnię przeniósł pan. Kral, natomiast z pl. Wolności sklep z czapkami Helena Walczak.
No cóż… , jak z tego wynika wówczas moje zdolności poznawcze były kierunkowane receptorami smakowymi, oraz wizerunkowymi…
Tadeusz Kowalczykiewicz