Przed laty Adam Mickiewicz marzył : „O, gdybym kiedy dożył tej pociechy, żeby te księgi zbłądziły pod strzechy!” Dziś, w różnych formach książki są ogólnie dostępne, a bardziej martwi, czy znajdują się ochotni do ich nabycia oraz czytania? Dlatego wygodnie zasiadając w wehikule czasu cofnijmy się o 281 lat.
Wówczas znajdziemy się na długo przed wypowiedzianymi przez wieszcza nadziejami, bowiem wtedy, tj. w 1740 roku ukazał się wolumin pt. „Świat we wszystkich swoich częściach większych y mnieyszych” . Wehikuł jest nam niezbędnym, by pospacerować po ówczesnym mieście z koniem w herbie i dowiedzieć się: Czy mieszkał wówczas ktoś, co ową księgę nabył…, ba ilu znaleźlibyśmy osób, potrafiących ją samodzielnie przeczytać? Jeżeli się takowi znaleźli, to na 383 stronie z dumą, by przeczytali fragment o Koninie, który wszem i wobec, na fotografii przedstawiam.
Tadeusz Kowalczykiewicz