Wspomnieniową podróż można zacząć słowami z piosenki: Koła autobusu kręcą się… kręcą się… lub nieco parafrazowanym powiedzeniem: ten nie zna życia, kto nie korzystał z autobusu… Jednakże nucąc sugeruję zastanowić się, czy problemy z jakimi się borykali nasi przodkowie nie są niemal identyczne do obecnych?

Może mają inną formę, wymiar, lecz istota spraw jest tożsama. Wiadomym jest, że obecny wzrost posiadaczy pojazdów, a co za tym idzie względy ekonomiczne spowodowały ograniczenie linii autobusowych. Podobna „walka” o przystanki odbywała się w dwudziestoleciu międzywojennym, stąd jako jeden z przykładów przeczytajmy fragment pisma Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi do Starostwa w Koninie: „… Z uwagi na reklamacje osób zainteresowanych, jakie otrzymał Pan Wojewoda w czasie objazdu służbowego województwa jest pożądane aby autobusy w Koninie dojeżdżały nie tylko do Rynku, ale i na dworzec kolejowy….”

Starostwo odpowiedziało, że w pełni podziela zdanie wojewody, jednakże autobusy firm „Wakra” oraz „Kalisko – Turecka Kolej Powiatowa” nie leżą w gestii Starostwa i żadnego polecenia nakazu zatrzymywania się przy dworcu kolejowym wydać nie może.

Obawa przed konkurencją – podobnie i dzisiaj to sprawa wręcz oczywista. W 1936 roku czwórka Obywateli Konina posiadających jak wówczas nazywano „dorożki samochodowe” zwróciła się z prośbą do władnych o nie wydawanie koncesji na drugi autobus obywatelowi miasta zatrudnionemu jako urzędnik pocztowy. Prośbę motywowano powodem, że dla nich jest to jedyne zajęcie, a dochody wręcz skromne.

W piśmie podkreślani, że „….wprowadzenie dodatkowej „dorożki” spowoduje znaczne pogorszenie ich stanu materialnego….”. Starostwo odpowiedziało, że ów urzędnik koncesję posiada od dawna, a odmowa zarejestrowania drugiego pojazdu nie ma uzasadnienia prawnego.

Jak wynika z pisma skierowanego do Posterunku Policji Państwowej w Koninie przez urząd Starostwa, podobnie do dzisiaj stosowano różnego rodzaju „naciski”: „W ubiegłym roku niektóre przedsiębiorstwa autobusowe dokonały przewozu na odpust do Kawnic, przyczem miejsce postoju obrały na Placu Wolności.

Ponieważ miejsce postoju dla autobusów jest ustalone na stacji autobusowej przy ulicy 3-go Maja nr. 49(obecny parking Lidla- dopisek mój), proszę dopilnować, żeby na Placu Wolności postoju autobusów nie urządzano i aby wyjazd osób do Kawnic odbywał się z dworca/stacji/ autobusowej.” Każdemu zależy żeby szybciej, taniej…, a czym jechać, to już oddzielny temat…. „Koło Historyczne przy tutejszym gimnazjum prosi o wydanie pozwolenia na przewiezienie samochodem ciężarowym ŁD 736 własności p. Skarbka, wycieczki złożonej z 20 osób w dniu 20.IX b.r. (1936 roku – dopisek mój) z Konina do miejscowości Gołuchowa k/Pleszewa i z powrotem.”

Powyższa informacja wzbudziła we mnie przeogromną radość, bowiem sam jako autostopowicz, na samochodowej „pace” przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz, o krajach jak Słowacja, Czechy i Węgry nie wspomnę. Ówczesne organizacje celem pozyskiwania pieniążków na działalność statutową imały się różnorakich form.

Z tego powodu „Związek Podoficerów Rezerwy w Koninie” zakupił autobus marki „Polski Fiat” o numerach rejestracyjnych ŁD 85922. Ponieważ nie posiadał koncesji na przewóz osób, stąd dla transportu wycieczek, pielgrzymek, a i swoich członków musiał każdorazowo prosić Starostwo o wyrażenie zgody na usługę.

Czy istniał handel automobilami? By nie zanudzać wykazami kto, kiedy, komu i za ile, przytoczę tylko jeden przypadek świadczący, że właściciel dóbr w Kazimierzu Biskupim pan Wacław Mańkowski zgodnie z należnym obowiązkiem zgłosił, iż motor marki Exscelsior z numerami rejestracyjnymi ŁD 84823 sprzedał panu Eugeniuszowi Otrysce zamieszkałemu we Lwowie.

Nie posiadam danych o pojazdach, jakimi obecnie poruszają się inspektorzy skarbowi. Natomiast wiem, że w 1936 roku do celów służbowych „Brygada Ochrony Skarbowej w Koninie” zarejestrowała motor z przyczepką marki „CWS” otrzymany od „Brygady Ochrony Skarbowej w Gnieźnie”. Wówczas podobnie i dziś marzono… choć wydaje się, że obecnie marzenia są bardziej realne do spełnienia.

Co było powodem marzeń? Dla przykładu, żeby siedząc na welocypedzie nie potrzeba było pedałować. W tabeli pochodzącej z 1938 roku, poinformowano, że w posiadaniu obywateli Konina takich „cudów techniki” są… aż cztery. Wszystkie napędzane silnikiem spalinowym marek „Sacha”, „Torpedo” i „NSU” o pojemności do 100 cm sześciennych.

O mały włos bym zapomniał: W roku – czytaj 1939 przegląd techniczny pojazdów odbędzie się przed Starostwem Powiatowym pierwszego kwietnia w godzinach od 9.30 do 12.00. Dopowiem, że gdyby data właścicielowi pojazdu nie odpowiadała, to może również zrobić przegląd w Kaliszu w dniach 8 lutego, 3 kwietnia lub 2 czerwca.

Podobnie będzie honorowany przegląd dokonany w Poznaniu na placu Kolegiackim w każdy wtorek i czwartek w godzinach 9.30- 12.00. No i na koniec sprawy istotne…, szczególnie dla mających odwiedzić stację diagnostyczną lub zadawać egzamin na prawo jazdy, „…. w dniu 2 i 3 kwietnia 1928 roku w lokalu p. Konstantego Wrzalińskiego, urzędowała Wojewódzka Komisja do spraw samochodowych i egzaminowania kandydatów na kierowców. Do badania Komisji przedstawiono 19 samochodów.

Egzaminowi na kierowców poddało się 8 kandydatów, z których 4-ch Komisja zakwalifikowała…” Jak wynika z powyższego i wówczas zdawalność na prawo jazdy wyglądała niezbyt imponująco. Ps. Fotogram z wypadu za miasto „samochodową dorożką” mogę załączyć dzięki gorącemu sercu Zofii Gibowskiej Kręglewskiej.

Tadeusz Kowalczykiewicz