Już po raz 24. w gościnnych progach Oskardu odbyły się Bluesonalia, czyli 2-dniowe święto bluesa po konińsku. Imprezę wymyśloną przed laty przez Andrzeja Mielczarka zainaugurował w piątkowy wieczór (9 listopada) kontynuator tej idei Andrzej Adamski.
Pierwszy wieczór rozpoczął koncert Piotra Bukartyka, któremu tradycyjnie na gitarze towarzyszył Krzysztof Kawałko. To był na pewno niezapomniany muzyczny wieczór, podczas którego publiczność mogła zgłębić teksty Piotra Bukartyka, jak zawsze pełne celnych ripost na otaczającą nas rzeczywistość.
Po pierwszym koncercie, na scenie głównej zaprezentowała się Natalia Niemen ze swoimi muzykami, gdzie wielokrotnie udowodniła, że znakomicie czuje się w tym gatunku muzyki, śpiewając standardy, które momentami tłumaczyła na język polski.
Po Natalii Niemen na scenie pojawił się rewelacyjny gitarzysta z Wielkiej Brytanii Laurence Jones, który zachwycił całą publiczność. Mimo swoich zaledwie 25 lat pokazał, że już się liczy, a niebawem będzie się liczył jeszcze bardziej na bluesowej i gitarowej scenie.
Wieczór zakończył tradycyjny jam session, którego gospodarzami był kwartet Cheap Tabacco oraz liczne grono ich gości.
Nieokiełznany blues w Oskardzie.
Drugi wieczór festiwalu Bluesonalia (sobota, 10 listopada) był co najmniej tak gorący jak poprzedni. Rozpoczęło się od występu grupy Chango. A później było już jak w najlepszych thrillerach… temperatura rosła i rosła.
Na dużej scenie pojawiła się najpierw trójka „kapeluszników”. Przy użyciu dwóch gitar i perkusji Makar & Children of the Corn od pierwszego brzmienia zahipnotyzowali publiczność. Dodajmy, że bardzo wyrobioną i bardzo wymagająca publiczność.
Ale był to – jak się okazało – tylko prolog do tego, co nadeszło niebawem. Kolejne trio, goście z Kornwalii czyli Wille and the Bandits dosłownie „rozniosło” festiwalowiczów. Oddechem po naprawdę wielkich emocjach był z pewnością całonocny jam session.
Organizatorem Bluesonaliów był InArt, a wsparli go finansowo – Samorząd Województwa Wielkopolskiego oraz Miasto Konin.