Czy można posłuchać radia bez dostępu do elektryczności? Okazuje się ze tak i to w całkiem prosty sposób! Chcemy dziś opowiedzieć wam o niezwykłym urządzeniu które opracowano w naszym kraju w okresie międzywojennym, Detefonie.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości kraj po ponad stuleciu wrócił na mapy, jednak trudy walki o niepodległość i wyniszczenie przez wojny sprawiło że młode państwo i jego obywatele musieli walczyć o swój byt.
Społeczeństwo mocno zubożało i większość osób szczególnie mieszkających na wsi nie mogło sobie pozwolić na zakup radia które było marzeniem wielu rodzin. Kolejnym problemem nawet większym niż koszt samego obornika był brak prądu, wielkie połacie kraju, szczególnie te wiejskie, nie były zelektryfikowane.
Co można było zrobić w takiej wydawało by się patowej sytuacji? W jaki sposób dokonać w radiowej rewolucji w takich warunkach?
Na szczęście w II Rzeczpospolitej nie brakowało wybitnych konstruktów którzy potrafili mimo przeciwności opracowywać wybitne wynalazki. Jednym z nich był Wilhelm Rotkiewicz pracownik Państwowej Wytwórni Łączności.
Opracował on w 1929 r. proste, detektorowe radio które nie potrzebowało zasilania. Tak właśnie powstał Detefon, proste urządzenie odbierające fale długie i krótkie oparte o detektor kryształkowy. Jego prostota, niezawodność i niska cena sprawiła ze mogło dojść do prawdziwej radiowej rewolucji w naszym kraju!
W grudniu 1930 r. ówczesny dyrektor Polskiego Radia dr Zygmunt Chramiec rzucił hasło „Cała Polska na Detefon” Zostały podjęte szeroko zakrojone wysiłki aby Detefon trafił pod strzechy zwykłych domów. Urządzenie można było kupić na poczcie w cenie 33 zł za zestaw, w jego skład wchodziły również słuchawki oraz elementy do wykonania potrzebnej anteny.
Cena była całkiem atrakcyjna, szczególnie że za zwykłe radio trzeba było zapłacić wtedy ponad 100 zł (przeciętna pensja robotnika wynosiła około 130 zł). Dodatkowo użytkownicy Detefonów mogli liczyć na zniżki w abonamencie radiowym.
Do wybuchu II wojny wyprodukowano około 500 tysięcy egzemplarzy urządzenia, pokazuje to jak bardzo popularne stało się w tych czasach. Aby zapewnić możliwość odbioru sygnału radiowego w każdym zakątku kraju, zdecydowano wybudować odpowiednią ilość stacji nadawczych.
Dlaczego postanowiliśmy przedstawić Wam historie tego bardzo ciekawego urządzenia?
Otóż Krzysiek nasz grupowy fotograf i spec od radiotechniki wyszperał na swoim strychu Detefon, co więcej udało mu się go nawet ponownie uruchomić! Egzemplarz który posiada powstał krótko po zakończeniu II wojny gdy po raz kolejny była potrzebna nowa rewolucja radiowa… Detefon działa, niestety oryginalny kryształek uległ zniszczeniu i został zastąpiony przez diodę, urządzenie wystarczy podłączyć go do anteny trochę wyregulować i gotowe odbieramy sygnał radiowy!
źródło. Małopolska Grupa Poszukiwawczo – Historyczna