Wielkimi krokami zbliża się koniec charakterystycznej naziemnej kładki kolejowej przy ulicy Kolejowej! Co prawda, nie będzie spektakularnego „BUM!”, tylko systematyczne burzenie, niemniej jednak konkluzję z całej sytuacji można wyciągnąć tylko jedną – zardzewiała i dziurawa kładka przestanie straszyć. Kładka ta była jednym z najbardziej charakterystycznych (i – od wielu lat, z powodu widocznej z daleka rdzy – zdecydowanie najbrzydszym) elementem lokalnego krajobrazu. Za dwa dni zacznie przechodzić do historii.
Jak informuje Zarząd Dróg Miejskich w Koninie od dnia 8.08.2017 roku (a więc już za dwa dni) rozpoczną się prace związane z rozbiórką kładki dla pieszych nad ulicą Torową. Przejście dla pieszych z osiedla Zatorze w kierunku ul. Kolejowej (i odwrotnie) będzie odbywało się po tymczasowo wyznaczonym przejściu dla pieszych i przejeździe w poziomie szyn przy ul. Torowej (po obecnej ścieżce od strony bloku „Sonata”). Rozbiórka kładki dla pieszych zakończy się 16.08.2017 roku. Inwestorem jest firma „TORPOL S.A.”.
Rozbiórka tej kładki nie jest wcale taką złą informacją dla mieszkańców Konina. Konstrukcja od dłuższego czasu nie była bowiem bezpieczną alternatywą dla zamykanego na czas przejazdu pociągów przejazdu kolejowego. Paskudna, dziurawa i zardzewiała kładka wręcz prosiła się o rozbiórkę, i to od lat. Jakiś czas temu podjęto nawet prace, związane z jej częściową naprawą. Ostatecznie jednak (na całe szczęście!) zdecydowano się zburzyć konstrukcję. Na jej miejscu nie powstanie nowa kładka. Jak informuje rozciągnięty na niewielkim fragmencie kładki baner, zastąpi ją nowy tunel podziemny. Prace związane z jego budową już zresztą trwają i zakończą się za niecałe dwa lata.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że nowy tunel będzie dużo lepszym niż kończąca właśnie swój żywot naziemna kładka kolejowa rozwiązaniem dla wszystkich mieszkańców, przede wszystkim zaś dla matek z dziećmi w wózkach, osób z niepełnosprawnościami, rowerzystów czy osób starszych. Dla części z wyżej wymienionych osób skorzystanie z tego obiektu było nie tylko trudne, ale wręcz niemożliwe.
Na koniec mała dygresja z mojej strony. Żeby potem było o wiele łatwiej, przez chwilę musi być trochę trudniej.
Robert Woźniak
Autor jest Doradcą Zarządu Fundacji Głos Koniński ds. Osób Niepełnosprawnych.