![]() |
Historia Dworu i jego właścicieli Kwileccy stali się właścicielami gosławickiego majątku już prawie dwa wieki temu. Kupił go w 1821 r. od Melchiora Łąckiego hrabia Klemens Kwilecki. Nowy właściciel nie przeprowadził się jednak do tutejszego zamku. Wraz z żoną przebywał najczęściej w rodowym Kwilczu lub Dobrojewie, a w czasie zakupu Gosławic mieszkał w Poznaniu. Dopiero kilka lat później do Malińca przeprowadził się najstarszy syn Klemensa – Hektor. Do osiedlenia się pierwszego Kwileckiego w dobrach gosławickich doszło po jego ślubie z Izabellą Tauffkirchen , który odbył się około roku 1830. Jest bardzo możliwe, że właśnie dla nich rozbudowano dawny dom ekonoma w Malińcu, powiększając go do ośmiu pokoi i urządzając dla gości cztery następne na poddaszu. Jest to jednak tylko przypuszczenie, bowiem nie zachowały się żadne dokumenty na ten temat. Budynek był parterowy i nie miał wtedy jeszcze od północy piętrowej dobudówki, która powstała dużo później. Zanim do dworu w Malińcu wprowadził się Hektor z żoną, dobrami zarządzał administrator, a Klemens jedynie od czasu do czasu zajeżdżał doglądać majątku.O rozmiarach i funkcjonowaniu dóbr Kwileckich sporo można się dowiedzieć z odpisu dokumentu, który został sporządzony w 1838 r. przy okazji budowy w pobliżu gosławickiego zamku spichlerza. Dokument ów został odnaleziony w 1951 r. podczas przebudowy spichrza. Dowiadujemy się z niego, że w skład olbrzymiego, bo liczącego aż 625 włók nowopolskich (około 10,5 tys. ha) majątku wchodziły wsie: Gosławice z folwarkiem i kościołem parafialnym, Maliniec z folwarkami, Stara Gorzelnia i Marantów, Niesłusz, Sulanki z folwarkiem, Rudzica z folwarkiem, Grójec z folwarkiem, Wola Podłężna z folwarkiem, Grąblin, kolonia Anielin, kolonia Helenowo i gościniec Gać, Licheń z folwarkiem i kościołem parafialnym, Bylew z folwarkiem, Wielkopole z folwarkiem, Gogolina z folwarkiem, Holendry Pątnowskie Wielkie i Małe, Pątnów z folwarkiem, Łężyn z folwarkiem i kaplicą św. Barbary oraz dwie kolonie (założone w 1838 r.): Izabellin (obecnie Izabelin) i Lutna (Lutnia). W dobrach tych znajdowały się wówczas: dwie gorzelnie, browar (który urządzono w gosławickim zamku), trzy wiatraki, młyn, wiatrak holenderski, we wsi Maliniec wiatrak zwyczajny, we wsi Rudzica młyn wodny na kanale żeglownym wiodącym od Jeziora Gosławickiego do Warty, a we wsi Licheń gorzelnia i wiatrak zwyczajny.Do obsiania pól na zimę potrzeba było 900 korców (115,2 tys. litrów) ziarna, hodowano 9 tys. owiec i 500 krów. Hektor Kwilecki poznał swoją cudzoziemską żonę w miejscowości uzdrowiskowej w którymś z krajów niemieckich. W 1848 r. Izabella wraz z synem Władysławem, który po śmierci ojca odziedziczył Gosławice, została fundatorką nowego kościoła w Licheniu. Podczas powstania styczniowego w malinieckim dworze urządzono szpital dla powstańców. Po śmierci Władysława w malinieckim dworze pozostała wdowa po nim, dama wielkiej urody, o światowych manierach i upodobaniach. Ponieważ dom w Malińcu był niski, wilgotny i zimny, zimą Honorata jeździła do Paryża, Włoch lub ostatecznie do stolicy Wielkopolski, gdzie całymi tygodniami mieszkała w poznańskim Bazarze.Kolejnym właścicielem Gosławic został w 1871 r. Mieczysław Kwilecki, urodzony w 1833 r. w Malińcu. Razem ze starszymi braćmi Kazimierzem i Władysławem należał Mieczysław do pierwszego pokolenia Kwileckich urodzonego w Malińcu. W spadku po ojcu otrzymał Oporowo, po czym po zmarłym bracie Kazimierzu dostał mu się majątek Siedlnica, a po śmierci Władysława również Gosławice. Do tego po zmarłym bezdzietnie stryju Arsenie otrzymał w 1884 r. rodowy Kwilcz. W ten sposób został właścicielem olbrzymiego majątku, którym umiejętnie (i osobiście) gospodarował, stąd nadano mu przydomek Mieczysława Wielkiego. Ostatnim przed 1939 r. gospodarzem malinieckiego dworu był Mieczysław Kwilecki (wnuk Mieczysława przydomek Wielkiego), szósty z kolei właściciel majątku Gosławice z tej rodziny. Mieczysław Seweryn (dla odróżnienia od wielkiego dziadka) Kwilecki urodził się w Grodźcu 4 Stary, prawie sto lat wcześniej rozbudowany dom ekonoma w Malińcu, nigdy nie uchodził za siedzibę wygodną i dość reprezentacyjną, toteż wkrótce Mieczysław Kwilecki dobudował do północnego szczytu parterowego budynku piętrowe skrzydło. Planował jeszcze dostawić takie samo od południa, ale do realizacji tych planów nigdy nie doszło. Na urządzane każdej zimy polowania zjeżdżała do Malińca cała ówczesna śmietanka towarzyska. Tutaj też odbywały się manewry wojskowe, z udziałem Mieczysława Kwileckiego jako gospodarza rejonu. Latem życie rodzinne przenosiło się do parku, który sięgał wtedy drugiej strony dzisiejszej ulicy Przemysłowej. Towarzyszące początkom małżeństwa poczucie szczęścia i harmonii z biegiem czasu uleciało. Po czternastu latach małżeństwa Maria Róża zabrała dzieci z Malińca i zamieszkała w majątku rodziców w Pilczycy, a w 1936 r. przeprowadziła formalną separację. Hrabia Mieczysław Kwilecki został w Malińcu sam, natomiast jego żona zamieszkała po pewnym czasie wraz z dziećmi w wynajętej willi w Rabce, utrzymując się z turystów, którym oferowała wolne pokoje. Mieczysław Kwilecki nie otrzymał karty mobilizacyjnej, ale po 1 września 1939 r. chciał na ochotnika dogonić 16 pułk ułanów. W Bydgoszczy, gdzie dotarł z kierowcą Franciszkiem Nowickim, dowiedział się, że jego macierzysta jednostka została rozbita w Borach Tucholskich. Ruszyli więc na wschód za wycofującą się Pomorską Brygadę Kawalerii i z nią przedzierali się na wschód. Dojechali z panem Nowickim do Łucka na Wołyniu, gdzie z rozbitych jednostek i bezprzydziałowych oficerów starano się zrobić jakąś jednostkę bojową. Nic z tego nie wyszło, bo 17 września weszli Rosjanie i bardzo szybko zgarnęli ich do niewoli. Mieczysław Kwilecki został rozstrzelany w 1940 r. Jego nazwisko znajduje się na liście katyńskiej. Nie dożył 45 urodzin i tylko o kilka miesięcy przeżył swojego młodszego brata, który został rozstrzelany na żydowskim cmentarzu w Koninie 10 listopada 1939 r. Z kolei żonę i dzieci Mieczysława Kwileckiego wojna zastała w Rabce. W czerwcu 1940 r., kiedy samodzielne utrzymanie siebie i czwórki dzieci stało się dla Marii Kwileckiej zbyt trudne, przenieśli się do majątku jej rodziców w Pilczycy. Już miesiąc później została zatrzymana przez Gestapo i umieszczona w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck, skąd w lutym następnego roku, dzięki staraniom rodziny została wypuszczona. Wkrótce Pilczyca została przez Niemców upaństwowiona i Maria Róża Kwilecka była zmuszona przenieść się z dziećmi do folwarku jej krewnego hrabiego Pawła Potockiego w Bąkowej Górze. Zajęła się pomaganiem miejscowej ludności, wykonywała między innymi zabiegi ambulatoryjne. Kiedy któregoś sobotniego popołudnia pod koniec maja 1943 r. do domu wpadła gospodyni domowa z wiadomością, że we wsi wybuchł pożar, hrabina Kwilecka rzuciła się z synami do pomocy. 18-letni już wtedy Stefan wdrapał się na dach jednego z domów, gdzie mokrymi szmatami dusił ogień. W pewnym momencie zobaczył, jak jedna z płonących strzech spada na matkę, a sweter na niej w jednej chwili staje w ogniu. Zabrana do szpitala w Radomsku, Maria Róża dwa dni później zmarła. Miała zaledwie 45 lat. Koniec wojny zastał trójkę dzieci hrabiego Kwileckiego w majątku rodziców ich matki w Rudzie Pilczyckiej (koło Włoszczowej w dzisiejszym woj. świętokrzyskim). Czwarta z rodzeństwa – Gabriela (od grudnia 1943 r.) przebywała w klasztorze sióstr niepokalanek w Szymanowie, do którego wstąpiła pół roku po śmierci ich matki. W kwietniu 1945 roku troje dorosłych już dzieci Mieczysław Kwileckiego wróciło do Malińca. Jednak w miejscu swojego urodzenia spędzili tylko kilka tygodni. Po wojnie pałac Kwileckich – jak nazywali budynek mieszkańcy Malińca – został przejęty przez ludowe państwo, którego przedstawiciele realizowali w ten sposób ideę sprawiedliwości społecznej. W malinieckim dworze zainstalowali się nowi gospodarze upaństwowionego majątku, który od 1949 r. funkcjonował jako Państwowe Gospodarstwo Rolne w Malińcu. Po przeniesieniu wszystkich pracowników PGR do nowych biur, w 1954 r. do dworu Kwileckich wprowadziła się Szkoła Podstawowa w Malińcu. Jako samodzielna jednostka funkcjonowała tylko do 1973 r. i nie udało się odnaleźć żadnych dokumentów jej dotyczących. Ponieważ w latach 1954-1957 stanowiła filię („eksponówkę” jak można przeczytać w kronice) Szkoły Podstawowej w Gosławicach, jedynie w jej dokumentach można znaleźć skąpe dane na jej temat. W pierwszym roku szkolnym 1954/1955 maliniecka filia to były jedynie dwie klasy. Ponieważ w trzecim roku funkcjonowania filia liczyła już cztery klasy, podjęto decyzję o powołaniu do życia z dniem 1 września 1957 r. osobnej Szkoły Podstawowej w Malińcu. Dzieje Szkoły Podstawowej w Malińcu zakończyły się w czerwcu 1973 r., kiedy z powodu zbyt małej liczby uczniów znów stała się filią gosławickiej podstawówki. Natomiast trzy lata później, kiedy gmina Gosławice została włączona do Konina, stała się częścią Szkoły Podstawowej nr 10 w Koninie. Z tego samego powodu od stycznia 1976 dwór Kwileckich w Malińcu znalazł się już w granicach administracyjnych tegoż miasta. Trzyklasowa filia nie potrzebowała już tylu pomieszczeń, więc przedszkole, które do tej pory funkcjonowało w pokoju, zwanym dawniej kredensowym, i drugim gabinecie pana hrabiego, przeniesiono do większej sali na parterze piętrowej części dworu, a opuszczone pomieszczenia stały się kolejnym mieszkaniem. Klasy były małe, liczyły do kilkunastu osób, więc starczały trzy sale na parterze i jeszcze jedna na piętrze, a na poddaszu funkcjonowała jeszcze biblioteka i pracownia prac ręcznych. Widać było, że budynek jest w coraz gorszym stanie. W styczniu 1985 r. koniński magistrat podjął decyzję o przekazaniu malinieckiego dworu na czas nieokreślony Hucie Aluminium „Konin”. Stało się tak na skutek zabiegów dyrekcji przedsiębiorstwa. „Nawiązując do przeprowadzonych rozmów, prosimy o przekazanie na rzecz Huty Aluminium Konin zespołu dworskiego wraz z parkiem w Malińcu” – czytamy w piśmie z listopada 1984 r. „Konserwację i remont obiektu przeprowadzimy według dokumentacji uzgodnionej z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i Architektem miasta Konina” – zapewniał w imieniu swojej firmy ówczesny zastępca dyrektora do spraw pracowniczych. To był pomysł dyrektora Jerzego Barteckiego, żeby w tej części dworu, gdzie funkcjonowała szkoła, zrobić ośrodek szkoleniowy: kursy techniczne, bhp i temu podobne – tłumaczy Eugeniusz Maciuszek. Mieli to wyremontować i doprowadzić do porządku. Zgodnie z decyzją z 7 stycznia 1985 r. huta miała płacić za użytkowanie 1,17 ha terenu, na którym znajdował się dwór Kwileckich, nieco ponad 6,5 tys. zł rocznie. „Budynek (pałac) przekazuje się nieodpłatnie” zaznaczono w decyzji. 14 maja 1985 roku sporządzono protokół zdawczo-odbiorczy z oficjalnego przekazanie rzeczonych nieruchomości hucie, w którym miasto zobowiązało się do połowy 1986 r. wyprowadzić z dworskich zabudowań szkołę i piątkę zamieszkujących tam jeszcze lokatorów. W rzeczywistości szkoła zakończyła swoją działalność w Malińcu dopiero rok później. Wnuki Mieczysława Kwileckiego odzyskały w 1999 r. należącą przed wojną do dziadka gorzelnię i spichlerz w Licheniu. Grunty zostały w większości sprzedane osobom, które je wcześniej dzierżawiły od gminy, a oba budynki nabył nowy inwestor, który urządził tam hotel i restaurację „Gorzelnia”. W kwietniu 2010 r. na skwerze przed budynkiem Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie odsłonięto kamień, na którym umieszczono tablicę upamiętniającą Mieczysława Kwileckiego. Źródła informacji:
– Publikacja książkowa „Nigdy Nie traćmy nadziei” autor Magdalena Maria Kwilecka,
– Publikacja Książkowa „Kwilcz i inne majątki Kwileckich na przestrzeni wieków” autor Andrzej Kwilecki.
– Operat szacunkowy, autorstwa Zbigniewa Jedlińskiego |
