Szeroko poza granicami nie tylko naszego powiatu, lecz i całej ziemi Kaliskiej jest znane ze swej dobroci piwo konińskie. To też by zapoznać bliżej z wytwórczością tego piwa, udałem się do właściciela tegoż browaru p. Józefa Kowalskiego z prośbą o udzielenie danych, dotyczących rozwoju browaru w Koninie i podzielenia się tymi wiadomościami z czytelnikami “Głosu Konińskiego”.
Browar w Koninie – rozpoczął rozmowę ze mną – nabyłem w roku 1907 od Sukcesorów Paszkowskich. Był to browarek mały, ręczny, a chcąc produkować piwo jasne typu pilzeńskiego, co jest obecnie specjalnością mego browaru, trzeba było browar z gruntu przebudować. To też rozpocząłem pracę w 1908 roku, a już w roku 1923 browar poruszany był parą, licznemi maszynami elektrycznemi, a wywiercona studnia artezyjska, dająca świetną wodę dopełnia całości.
To też browar rozwijał się z roku na rok. Tutaj Pan Kowalski otworzył księgi handlowe, z których przekonałem sie, że w roku 1907 sprzedano piwa 26.000 wiader, w 1908 – 52.000, w 1909 – 62.000, w 1910 – 81.000, w 1912 – 100.000, w 1913 – 110.000, w 1914 – 125.000.
Wojna światowa (I Wojna Światowa) przerwała rozwój browaru, albowiem rekwizycje i ograniczenia okupantów co do jakości i mocy piwa, oraz Ustawa przeciwalkoholowa pierwszego Sejmu Polskiego sprawiły nie tylko zastój, ale upadek tej gałęzi przemysłu. Dopiero od roku 1926 przystąpiłem do przeprowadzenia – mówi dalej p.Kowalski – gruntownej reorganizacji browaru, co uskuteczniłem już częściowo, wraz z obecnym kierownikiem browaru panem Bernardem Ciesielskim, posiadającym studja i praktykę fachową, zagraniczną, przebudowując fabrykę pod kierunkiem inżyniera specjalisty (polaka) i polecając nadzór na hygieną piwa Prof. Uniwersytetu Poznańskiego, Dr. Chemji.
Browar przystosowując się do wyrobu portera, piw ciemnych, kulmbachskiego, oraz odżywczego, zalecanego przedewszystkiem matkom karmiącym i anemicznym dzieciom. Piwo to zawierać będzie bardzo mały procent alkoholu, a skoncentrowany ekstrakt odżywczy, który w każdem zresztą piwie uważany jest za chleb rozcieńczony, jest nadzwyczaj pożywnym dla każdego organizmu, będzie zapewne mile widziany przez ogół.
Browar przerabia również duże ilości jęczmienia krajowego na słód, przeznaczony na eksport do państw ościennych. Na zakończenie p. Kowalski wspominał, że konsumpcja piwa została podniesiona w roku 1927 przeszło o 100 %, w stosunku do roku 1926, a spodziewam się, że w roku bieżącym podniesie się znowu o 100%.
Ten iście amerykański rozwój browaru konińskiego pod energicznem kierownictwem jego właściciela, niezmordowanego w swej pracy i niezrażonego nieraz bardzo poważnemi trudnościami i przeszkodami, niejednokrotnie był oceniony i browar w ciągu 20-letniego swego istnienia kilkakrotnie został nagrodzony na różnych wystawach.
Toteż społeczeństwo tutejsze uznając pracę p. Kowalskiego na polu rozwoju przemysłu polskiego, winno i nadal go popierać tym bardziej, że piwo konińskie może śmiało konkurować z browarami zagranicznymi.
Głos Koniński 1934