Pozostając przy „zimowej” tematyce pozwolę sobie wspomnieć o jeszcze jednej postaci tak bardzo wrosłej w moją pamięć, a jest nią Nauczycielka – Pani Maria Dubielewicz. Krzysztof Dobrecki w swojej książce pt. Opowiem ci moje miasto określił Ją mianem: Matematyka, to moja miłość. Przeglądając archiwa własne celem znalezienia tematów związanych z „zimową tematyką” napotkałem fotogramy Pani Marii Dubielewicz. Większość, a raczej „starsza” większość z nas poznała ową Kobietę jako nauczycielkę już w sile wieku, opatrzoną w okulary z niezliczoną ilością dioptrii. Znaliśmy ją jako „surową” – bardzo wymagającą Nauczycielkę , a przy bliższym poznaniu jakże ciepłą oraz sympatyczną Kobietę. Pamiętam, jak opornych za brak odpowiedniego wkładu umysłowego podczas prowadzonych przez Nią lekcji matematyki karała „łapami”. Dla mniej wtajemniczonych- to razy wymierzone linijką w otwartą dłoń. Dziś, chyląc głowę przed Nauczycielką powiedziałbym – dziękuję, bowiem do tej chwili potrafię bez korzystania z kalkulatora poruszać się wśród wszelkich zawiłości procentowych. Mało kto wie, że w młodości ta na pozór „surowa” Nauczycielka była wspaniałym sportowcem. Może kiedyś przyjdzie czas na opowiedzenie o Jej wędrówkach po górach, jeździe na łyżwach, nartach, czy oddawaniu się saneczkarstwu- czego świadectwem jest zdjęcie.
Tekst i zdjecie Tadeusz Kowalczykiewicz