Pomóżcie mi proszę „przeczytać” to piękne zdjęcie z lat kiedy byłem dzieckiem, a te miejsca zapamiętałem tak…
Zaczynając od lewej strony pamiętam Modę Polską, jak na tamte czasy sklep niebywale wytworny. Pamiętam, że sklep miał dwie kondygnacje. Schody prowadzące na górę umiejscowione były pośrodku sklepu. Nie pamiętam asortymentu, nie ja byłem tam stałym bywalcem.
Przez mgłę przyznaje, że mógł być tam też sklep meblowy, ale mogę się mylić.
Pamiętam za to Składnicę Harcerską. Na dole mundury, rogatywki, finki, pasy i sprzęt zuchowo – harcerski, po prawej stronie sklejki, deski i modele samolotów. Na górze to co lubiłem najbardziej, kolejki, makiety, wagony, modele budynków. Nic tylko robić makietę. Bardzo lubiłem Składnicę Harcerską.
Pamiętam, jak pięknie i kolorowo świeciły w nocy szyldy Centrum, a skoro o szyldach zobaczmy co tam widzimy. Jubiler o ile dobre widzę i pamiętam, kolorowa Cepelia a cudeńkami z całej „ludowej” Polski. I wreszcie ulubiona księgarnia z tak bardzo poszukiwanymi komiksami: Kajko i Kokosz czy kolejne księgi Tytusa Romka i Atomka. Przepiękny zapach druku nowych książek. Pewnie wszystkie dzieciaki lubiły to miejsce.
Bohaterowie drugiego planu Hotel Konin, Hotel Górnik i ich lata świetności. Pokoje pełne gości i pracowników kopalni i elektrowni.
Nie pamiętam co było w dzisiejszym „Chińczyku” i w budynku „kiosku” między galeriowcami. Oczywiście pamięć zawodzi, to było tak dawno temu. Przyznam się, że w wielką chęcią przeniósł bym się w czasie do tamtych czasów, bez komórki, bez pośpiechu, bez dzisiejszego zabiegania, bo po co się spieszyć.
Dariusz Wilczewski
foto. polska.org.pl