Filia „Chorzeń” rozpoczyna cykl praktycznych porad pod roboczym tytułem „Porady w rozmiarze S-XXL” czyli Niezwykłe zastosowania zwykłych rzeczy.
Serię owych dobrych rad zaczynamy akcentem mocno kwaśnym albowiem to zwykły ocet spirytusowy zostanie naszym dzisiejszym bohaterem.
Wielu z nas, zarówno gospodyń jak i ich bardziej „technicznych w obróbce życiowej” partnerów, używało octu w swoich gospodarstwach domowych w przeróżnych celach. Wiemy już, że ocet potrafi nieźle przyprawić potrawy czy też przedłużyć ich trwałość w tzw. wekach. Niejeden kucharz zresztą pewnie nie wyobraża sobie niektórych kucharskich przedsięwzięć bez tego ostrego w smaku „specyfiku”. Wiemy także o jego właściwościach odkamieniania pralek, umywalek czy też innych sanitariatów. I jeśli pamiętamy o tym, że produkt ten należy stosować z dużą ostrożnością, to jego możliwości wraz z właściwym stosowaniem pokazują, jakie potrafi zdziałać cuda w kuchni i nie tylko. Podajemy dziś kilka ciekawych rozwiązań, w których to ocet właśnie ratuje sytuację.
Zapewne wielu z nas wie jak mieszaniną z octu i sody odetkać rury i pozbyć się przy okazji wydobywającego się z nich nieprzyjemnego zapachu. Dla przypomnienia: szklankę octu należy zmieszać z połową szklanki sody, wlewamy mieszankę do odpływu i czekamy aż przestanie się pienić. Po tym spłukujemy zimną wodą.
Jeśli pojawi się w domu pleśń, można ją usunąć nierozcieńczonym octem przy silnych zabrudzeniach lub zmieszanym w równych proporcjach z wodą przy lżejszych plamach.
Jeśli mamy w domu małych artystów, którzy lubią ozdabiać ściany „dziełami” powstałymi z mazania po nich długopisem, gąbka nasączona octem powinna pomóc. A po akcie „wandalizmu” udać się do sklepu po zakup sztalugi 

W podobny sposób można czyścić m.in. nożyczki czy sól na butach w czasie „ciężkiej” zimy.
Ocet doskonale poradzi sobie z nalepkami i etykietkami uciążliwie tkwiącymi na meblach, ścianach lub na innych gładkich powierzchniach. Wystarczy namoczyć ich brzegi octem i delikatnie zdrapać (np. starą kartą kredytową), resztę uparcie przylepioną zmoczyć octem i po minucie czy dwóch, zetrzeć ściereczką.
Kromka chleba zamoczona w occie i zostawiona na noc w np. szafce na buty, sprawi, że owa szafka przestanie pachnieć jak… szafka na buty. Podobnie rzecz się ma z bagażnikiem czy np. śniadaniówką.
Ocet odstrasza również czworonogi. Wystarczy spryskać nim zakazane miejsce by np. kotek, który dręczy pazurkami ulubiony mebel (jego lub nasz), przestał to robić.
Specyfik ten przedłuża życie ciętych kwiatów. Jeśli dodamy do wody w wazonie dwie łyżki octu winnego i dwie łyżki cukru, będą nam długo umilać przestrzeń. Zmieniamy wodę w wazonie co kilka dni, nie zapominając o tych dwóch dodatkach.
Kolejna ciekawostka: ocet pomoże nam usunąć ptasie odchody z tarasu lub podjazdu samochodowego. Wystarczy nim spryskać „zabrudzone” miejsca lub zetrzeć zamoczoną w occie szmatką.
Jeśli spryskamy pogniecione ubrania roztworem z 1 części octu i 3 części wody i rozwiesimy je do wyschnięcia, przekonamy się, że w przypadku niektórych tkanin, to lepsze rozwiązanie niż żelazko. (Nie wiem tylko czy po użyciu takiej mieszanki nie trzeba będzie wrzucić tegoż ubrania z powrotem do pralki… nie sprawdziłam).
Czasem zdarzy się nam przy prasowaniu zostawić na materiale ślady po zbyt gorącym żelazku. Pomoże je usunąć zwilżenie ich octem, następnie wytarcie do sucha czystym ręcznikiem.
Ocet spirytusowy ma właściwości, które sprawiają, że produkt ten sprawdza się na wielu polach, nie sposób je tu wszystkie wyliczyć. Może być bowiem również środkiem odchudzającym, lekarstwem na infekcje bakteryjne, potrafi nawet ulżyć przy oparzeniach słonecznych. Wszystkiego jednak, jak to w życiu, należy używać z głową, a także z umiarem. Ale o tym to już może w innej odsłonie.
źródło: Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie