Osoby na fotografii stoją przed ówczesnym kioskiem spożywczym – chociaż z nieco innym przeznaczeniem obecnym w panoramie Konina do dnia dzisiejszego.
O stylizacji kiosku z początku lat dwudziestych na dawną rogatkę miejską wspominałem już w komentarzu pod innym zdjęciem.
Z dużym prawdopodobieństwem zdjęcie wykonał sam Mistrz – Józef Sypniewski.
Poruszmy wyobraźnię spoglądając oczami osób z fotogramu. Wówczas oprócz fotografującego – tuż za jego plecami zobaczymy wąskie oraz ciemne podwórko… Tuż u jego wlotu dojrzymy stopnie schodów prowadzące do atelier fotograficznego niegdyś Holasa, Pęcherskiego, a obecnego tamtym czasom Józefa Sypniewskiego. Przenosząc wzrok w prawo będziemy mieli możliwość zaznajomić się z klientkami opuszczającymi drogerię mieszczącą się w domu obok, a należącą do Berty Thiem. Zaciekawieni rozmową dowiemy się o zaletach kremu „Uroda”… Natomiast z ust innej poznamy jakim szacunkiem darzy firmę „Orientine” oraz jej artykuły perfumeryjne. Do dysputy dołączy kolejna, argumentując, że niedoskonałość cery „wygładzi” tylko puder „Abarid”, natomiast do „ondulacji” poleci „Shampoo Elida”. Zafascynowani wymianą zadań – nieco zdziwieni usłyszymy dobiegający do nas gwar dzieci. Skąd tu tyle dzieci? Acha!!! To na sali niedawno pobudowanego „Domu Strzelca”( obecna szkoła muzyczna) dla gawiedzi szkolnej zorganizowano zabawę typu „Uciech sto”. Ze smutkiem zobaczymy, że fotograf już stracił nami zainteresowanie kierując obiektyw na inną personę, a słowami: całuję rączki…, zdjęcie do odebrania za trzy dni w zakładzie obok…, polecam się…, kłaniam…, żegna potencjalnego klienta…
Tadeusz Kowalczykiewicz
Źródło zdjęcia archiwalnego: Dawny Konin, oraz zdjęcie autorstwa Jana Sochackiego, zdjęcie obecne Tomek Biedziak