Choć Targowisko przy ulicy Wodnej w Koninie ma swój złoty okres dawno już za sobą, to mimo wszystko wielu z Państwa chętnie je nadal odwiedza we wtorkowe czy piątkowe poranki.
Jakie są Wasze wspomnienia z tego miejsca, podzielcie się…
Ja pamiętam jak mieliśmy działkę ogrodową przed Ruminem, wsiadało się na przystanku w A lub B, B BIS też chyba było, potem przemianowane na 50 i 51, wysiadało się na Grunwaldzkiej i na targ po sadzonki pomidorów, flance kapusty, cebulki kwiatowe i nieraz powrót na Grunwaldzką i 51 jechało się na Zagórowską. Lub szło się na przystaniek obok dawnego domu burmistrza Grętkiewicza, tam naprzeciwko Fary był przystanek autobusowy i powrót na Okólną.
Ale wracając do targowiska to bardzo lubiłem chodzić zwłaszcza na plac gdzie przyjeżdżali rolnicy z płodami rolnymi i zwierzętami, uwielbiałem patrzeć na króliki, mogłem tam spędzić poł dnia.
A jakie są Wasze wspomnienia?
Tomek Biedziak