Przecież wokół Konina rozciągały się błonia, bagniska, zatem skąd piasek w nazwie? Pragnąc tego dociec koniecznym jest cofnąć się do lat, gdy Warta oprócz głównego nurtu, dwoma odnogami przez Konin swoje wody toczyła. Dziś skupmy się na jednym odgałęzieniu.

Przy wysokim stanie nurtu głównego, odnoga wypełniała się wodą, by powodem naturalnego spadku terenu płynąć w miejscu dzisiejszej ul. Grunwaldzkiej. Omijała kościół farny, dalej przepływała pod jednym mostem, kolejno pod drugim posłanym w miejscu skrzyżowania obecnych ulic Kopernika oraz Mickiewicza i już niczym nie zmącona łączyła się z głównym nurtem.

Jako ślad po swoim „marszu” do morza pozostawiała ogromne ławice piasku.

Może przeczytajmy zamieszczoną na łamach prasy opinię naocznego świadka opowiadającego o przeszkodach napotykanych przy próbie dotarcia do parku: „….Który był ongi słabą zapowiedzią terenu miejskiego, a dokąd udając się trzeba było przebywać „Saharę”, aby wreszcie odsapnąć w cieniu sosen….

Jeżeli w Koninie mogła pojawić się „Sahara”, to i piasek dający kanwę dla nazwy ulicy się znalazł.

Wszem i wobec jest wiadomym, że w latach siedemdziesiątych XIX wieku zamek ostatecznie zniknął z krajobrazu Konina. W miejscu po zamku zaczęto budować domy, a ponieważ inwestorami byli „bracia starsi w wierze”, stąd ten rejon, oraz do niego przyległy pozywano „dzielnicą żydowską”. Wraz z budową domów tyczono również i ulice.

Początek naszej Piasecznej lub Piaskowej, bowiem obydwie nazwy w różnych okresach używano przypisano do pl. Zamkowego, natomiast jej koniec… i tu następuje problem, ponieważ z upływem lat, a raczej podwyższaniem terenów, oraz zasypaniem nadmienionej odnogi rzeki Warty, Piaseczna się powolnym krokiem ku zachodowi wydłużała.

Zerknijmy na plan miasta z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku, wówczas skwitujemy, że zabudowania wokół ulicy Piasecznej sięgają niewiele poza skrzyżowanie z ulicą Kilińskiego. Na planie zaznaczono miejsca, które należy podwyższyć lub już zostały zasypane.

Prace mające stać się podwaliną dla rozbudowy miasta w kierunku zachodnim trwały do 1931 roku. Nadszedł czerwiec tegoż roku i na sesji Rady Miasta Prezydent Konina – Ludwik Ganowicz nadmienił, że stosownie do uchwały z dnia 21 marca 1931 place przy obecnej ul. Mickiewicza, Nadrzecznej, Kościuszki wydłużonej Piasecznej, oraz nowo wytyczonej Kopernika zostają przeznaczone pod młotek licytacyjny.

Wraz z zakupem terenów, niczym grzyby po deszczu ulica Piaseczna po swojej lewej stronie w domy się wzbogacała. Natomiast prawa strona jeszcze wiele… wiele lat będzie pozbawiona zabudowań. Wertując zapisy archiwalne, spotkamy się nazwiskami inwestorów: Kawałek, Grin, Ratajewski, Warniburg, Kretkowski, Brukstejn, Grün, Pietruszka ….

Opowiedzieliśmy o inwestycjach prywatnych, natomiast jako ich uzupełnienie, tuż za skrzyżowaniem z ulicą Kilińskiego od początku lat dwudziestych znajdowały się budynki będące w gestii Kasy Chorych oraz Ochronki. O mały włos bym zapomniał: „…Przychodnia dla chorych na oczy w Koninie z dniem 1 lipca została przeniesiona do lokalu Kasy Chorych ulica Piaseczna i jest czynna we wtorki i piątki od godz 10 tej do 1-ej po południu…” – tak przynajmniej brzmiał anons gazetowy.

Po II Wojnie Światowej nasza Piaseczna zmienia nazwę na PCK i jej początek zaczyna się widokiem na ratusz, oraz ulicę 3 Maja. Wraz ze zmianą nazwy, oraz w wyniku „Dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich” właścicielem większości budynków przy opowiadanej ulicy zostaje miasto.

Część z nich staje się majątkiem Spółdzielni Mieszkaniowej, kilka lokali przeznaczono dla repatriantów, a część zostaje sprzedana. Ślęcząc nad wykazami dowiemy się, że w 1950 roku do ulicy było przypisanych 18 domów oraz 319 mieszkańców. Mijały lata i dopiero w połowie lat sześćdziesiątych po prawej stronie już ulicy PCK pojawiają się domy.

W miejsce „starych” budynków pojawiły się nowe. Tam, gdzie prawie wiek temu oczy lub inne przypadki leczyć było można siedzibę postawiła i z latami rozbudowała Powiatowa Inspekcja Sanitarno – Epidemiologiczna. Nawierzchnię ulicy pokryto asfaltową powłoką… stąd śladów piasku na Piasecznej, jak ni ma, tak ni ma…

Tekst i mapa Tadeusz Kowalczykiewicz