Tak sobie zwiedzamy i odwiedzamy ciekawe miejsca w Koninie i okolicach, ale zapewne nie spodziewają się Państwo, gdzie mam zamiar Was dziś zaprosić. To miejsce mało może się kojarzyć z atrakcyjnym do odwiedzenia, aczkolwiek pozory czesto mylą i postaram się to dziś udowodnić. Zachęcam Państwa do odwiedzenia Miejskiego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi Sp.z o.o. w Koninie mieszczącego się przy ulicy Sulańskiej 13. Odwiedzimy dziś składowisko odpadów i spalarnię. Gdybym zaprosił Was tu kilkanaście lat temu to zapewne śmiechu byłoby co niemiara i odpowiedzielibyście mi, że fetor jest tam straszny, a jak bedziecie chcieli poogladać sobie mewy, to pojedziecie nad morze. Ale sporo sie zmieniło od tamtych czasów, mamy w Koninie jedną z kilku najnowocześniejszych spalarni odpadów w naszym kraju i mamy się czym chwalić, nie wszyscy wierzyli w tą inwestycję, która okazała się strzałem w dziesiątkę.
Trafiłem tu kilka miesięcy temu pisząc artykuł zachęcający Państwa do segregacji odpadów i wspólnego dbania o środowisko naturalne. Ale to co tu zastałem bardzo mnie zainteresowało i postanowiłem się tym z Państwem podzielić.
Zacznijmy od mojego zamiłowania do historii i zbierania różnych przedmiotów historycznych, mieszkam w bloku, więc nie mogę sobie pozwolić na zbieranie tak dużych przedmiotów jakimi są maszyny rolnicze, a tu zastałem spory skansen takowych. Jako, że jestem regionalistą i najbardziej interesują mnie pamiątki związane z Koninem, to domyślają się zapewne Państwo, że rzuciłem się od razu w poszukiwaniu właśnie takich i nie rozczarowałem się, znajdując dwie maszyny z konkurujących ze sobą fabryk Reymonda i Włodarczyka. Wcześniej znajdowałem kolekcję takich maszyn w Muzeum Okręgowym w Koninie oraz w Turku u miejscowego kolekcjonera i regionalisty Pana Hieronima. Ale, że spotkam tak bogatą ich kolekcję tutaj to mnie mocno zaskoczyło, przy okazji wyrażę mój ogromny szacunek dla pomysłodawców uchronienia tych maszyn przed „pocięciem ich na żyletki” i stworzenia tego mini skansenu.
Obok maszyn rolniczych znajdziemy ścieżkę dydaktyczną o segregacji odpadów i miejsce na lekcje ekologiczne, przed pandemią miejsce to było często odwiedzane przez różne placówki oświatowe w celu prowadzenia działań proekologicznych.
Ruszajmy dalej zobaczyć PSZOK czyli punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, tutaj jako mieszkańcy Konina płacący za wywóz nieczystości stałych możemy bezpłatnie przywieźć odpady poremontowe, opony i inne odpady wielkogabarytowe jak łóżka czy meble. Zachęcam gorąco Państwa do korzystania z tej możliwości, niech brzegi naszych pięknych jezior i lasy będą miejscem do rekreacji i wypoczynku, a nie miejscem do nielegalnego zrzutu odpadów. Dalej widzimy wjeżdżające śmieciarki z posegregowanymi odpadami, które są sukcesywnie pakowane i sprzedawane do odbiorców przetwarzających surowce wtórne. Tu doskonale widać jak dużo zależy od nas samych, że segregacja ma sens i wspólnie możemy dbać o środowisko naturalne. Chodźmy dalej zobaczyć spalarnię odpadów, tutaj trafiają śmieci zmieszane, jeśli nie chce nam się segregować odpadów i wrzucamy wszystko do jednego kontenera, to niestety nikt już tego nie posegreguje i trafia to do bunkra, gdzie jest spalane. Warto byśmy się przykładali i by jak najmniej naszych śmieci trafiało tutaj w takiej formie. W tym miejscu warto wspomnieć, że spalarnia jest wyposażona w system nowoczesnych filtrów i jak twierdzą specjaliści wydala mniej zanieczyszczeń do środowiska jak przysłowiowy grill ogrodowy, warto również nadmienić, że spalarnia jest ciągle monitorowana przez WIOŚ i nawet delikatne przekroczenie norm skutkuje natychmiastową kontrolą inspektorów, którzy mają bezpośredni dostęp do wszystkich urządzeń kontrolnych, a nawet monitoringu przemysłowego konińskiego zakładu. Także teorie spiskowe, że nasza spalarnia wyłącza w nocy filtry i truje na potęgę są tylko złośliwościami i bajkami dla małych dzieci. Warto tu wspomnieć również, że podczas spalania odpadów wytwarzana jest energia elektryczna wykorzystywana na potrzeby zakładu i odprowadzana do sieci energetycznej lub w drugim wariancie jako energia cieplna, dzięki której mamy ciepłą wodę w kranach w okresie letnim. Wielu z nas pamięta okresy letnie z zimną wodą w kranie i potrzebą grzania wody w dużych garnkach. Działo się tak z powodu koniecznosci przeprowadzenia prac remontowych przez MPEC, dziś również jest prowadzona modernizacja linii przesyłowych, z tym, że MZGOK przejmuje na siebie w tym okresie ciężar podgrzewania wody dla mieszkańców naszego miasta.
Kolejną ciekawostką na terenie zakładu jaką warto odwiedzić są łąki kwietne, różne nasadzenia roślin miododajnych i posadowione w ich pobliżu ule z pszczołami. Pojawiły się one tutaj niejako na przekór niedowiarkom, że teren zakładu jest miejscem przyjaznym środowisku i go nie zatruwa. Początkowo było 6 uli, miało ich byc docelowo 10, a tak wyszło, że jest 14 „domków” dla tych niezwykle pożytecznych owadów, bez których nie ma życia na naszej planecie, gdyby one wyginęły to jak twierdzą naukowcy zostanie nam maksymalnie dwa lata życia…
Są tu również przetwarzane nasze bioodpady na kompost i takowy możemy tu nabyć w konkurencyjnej cenie do tworzonego przydomowego ogródka, jest on również wykorzystywany tu na miejscu, przy produkcji róznego rodzaju traw i roślin ozdobnych, które są bezpłatnie przekazywane do ozdabiania Konina.
Jak ustaliłem z Prezesem MZGOK Henrykiem Drzewieckim, przed wybuchem pandemii można było odwiedzać zakład grupami zorganizowanymi, po wybuchu pandemii zakład uznany za strategiczny dla Konina i regionu wprowadził specjalne procedury zabezpieczające zdrowie pracowników i takiej możliwości nie było, obecnie taka możliwość istnieje, ale ze względu na nieprzewidywalność dalszego rozwoju pandemii nic nie jest pewne, należy zadzwonić do MZGOK i umówić się na taką wizytę z rodziną, znajomymi czy też grupą zorganizowaną.
Mam nadzieję, że zainteresowałem Państwa tym ciekawym i ważnym dla naszego miasta miejscem.
Tomek Biedziak
Zdjęcia lotnicze z archiwum MZGOK SP.Z O.O.