ADWOKACKIM OKIEM. CZY FOTOGRAFIA JEST CHRONIONA PRAWEM AUTORSKIM?

Filozof Vilém Flusser już w 1983 r. w książce pt. „Ku filozofii fotografii” pisał: „W historii cywilizacji nastąpiły dwa zasadnicze punkty zwrotne. Pierwszy, około II tysiąclecia p.n.e., można zdefiniować jako »wynalazek linearnego pisma«, drugi – którego jesteśmy świadkami obecnie – to »wynalazek obrazów technicznych«”. Dziś każdy z nas ma w kieszeni smartfona, a w smartfonie aparat fotograficzny. Możemy robić zdjęcia w każdej chwili, a potem je wysyłać i umieszczać na portalach społecznościowych. Mamy również techniczną możliwość pobierania cudzych zdjęć, wysyłania, udostępniania itd. Czy wszystkie fotografie są chronione prawem autorskim? A jeśli tak, to w jaki sposób?

Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych „przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór)”. Kolejny przepis wymienia przykładowo rodzaje utworów chronionych prawem autorskim i obok utworów literackich, publicystycznych, naukowych, plastycznych czy muzycznych, wymienia również utwory fotograficzne. Ale czy każde zdjęcie jest utworem w rozumieniu przepisów prawa?

Prawie każde. Biorąc pod uwagę powyższą definicję utworu, wyłączona jest ochrona jedynie tzw. fotografii nietwórczej, np. zdjęć do dokumentów, mających na celu wierne odwzorowanie płaskich obiektów 2D, zbiorów muzealnych itp. W orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że za „twórczość” można uznać w dziedzinie fotografii świadomy wybór momentu fotografowania, punktu widzenia, kompozycji obrazu (kadrowania), oświetlenia, ustalenia głębi, ostrości i perspektywy, zastosowania efektów specjalnych oraz zabiegi zmierzające do nadania fotografii określonego charakteru, elementy te bowiem nadają fotografii indywidualne piętno, konieczne dla uznania istnienia utworu w rozumieniu prawa autorskiego (Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 5 lipca 2002 r. w sprawie o sygn. akt III CKN 1096/00). Ochrona prawna nie zależy od wartości artystycznej utworu, nie jest bowiem ważne, czy fotografia jest wykonana przez amatora, czy uznanego artystę.

Autor fotografii ma wyłączne do niej prawo i dopóki tego prawa nie przeniesie na inny podmiot, nikt nie ma prawa korzystać z jego utworu. Każde korzystanie z cudzego utworu, w tym z fotografii, wymaga zgody twórcy (lub innej osoby uprawnionej) i zapłaty wynagrodzenia (chyba, że podmiot uprawniony wyraźnie zgodził się na korzystanie z utworu nieodpłatnie).

Od tych zasad są wyjątki. Ochroną nie są objęte na przykład:

– utwory, do których wygasły prawa autorskie, np. z upływem 70 lat od śmierci twórcy,

– utwory wykorzystywane w ramach tzw. dozwolonego użytku osobistego, polegającego na przykład na pokazywaniu cudzych fotografii znalezionych w Internecie osobom bliskim,

– utwory udostępnione w Internecie w ramach tzw. otwartych licencji (np. na stronach pixabay.com, pexels.com, unsplash.com).

Innymi słowy, pobierając z Internetu zdjęcie będące utworem według wspomnianej ustawy i pokazując mamie, małżonkowi czy siostrze, nie naruszamy prawa. Ale jakiekolwiek udostępnienie publiczne utworu wbrew ustawie, choćby na Facebooku czy Instagramie, już stanowi naruszenie prawa i naraża nas na odpowiedzialność prawną – cywilną, a nawet karną. Osoby uprawnione (głównie autor, ale również inne osoby – nabywcy praw majątkowych do utworu) mają prawo wytoczyć pozew o zaprzestanie naruszeń, wydanie korzyści majątkowych lub zasądzenie kwot pieniężnych tytułem zadośćuczynienia lub odszkodowania. Przywłaszczenie sobie cudzego utworu, czy rozpowszechnianie cudzego utworu bez odpowiednich uprawnień, może również stanowić przestępstwo.

Za każdym razem przed kliknięciem „udostępnij” zastanówmy się, czy nie naruszamy czyjegoś prawa.

Na zdjęciu widok na Jezioro Gosławskie.

Remigiusz Szczepaniak

Autor jest konińskim adwokatem, prowadzi własną kancelarię adwokacką, specjalizuje się w prawie zamówień publicznych i prawie samorządu terytorialnego.