W nocy 12/13 grudnia 1981 r. został wprowadzony stan wojenny. Wraz z ponad 5 tys. działaczy Solidarności zostałem internowany (w okresie całego stanu wojennego internowano ponad 10 tys osób)

Byłem internowany w więzieniu w Mielęcinie. W czasie stanu wojennego zginęło, są różne oceny ok. 100 osób, przeciwko Solidarności władze komunistyczne rzuciły 70 tys. żołnierzy, 30 tys. funkcjonariuszy, 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów piechoty, 9000 samochodów, helikoptery a nawet samoloty transportowe.

Oto fragment mojego wspomnienia z internowania zamieszczony w książce wydanej przez Towarzystwo Samorządowe „Solidarność w Kłodawie 1980-1989” Ewy Kapyszewskiej, całość do przeczytania pod linkiem: https://docplayer.pl/13232396-Tytul-solidarnosc-w…„Informacja o stanie wojennym dotarła do mnie przez telewizję. Słuchałem też Wolnej Europy, były tam strzępy informacji, mówiono o zatrzymaniu niektórych członków Komisji Krajowej. (…) Następnego dnia (14 grudnia 1981 r.) do domu przyjechali esbecy. Bez podania przyczyny zawieźli mnie na posterunek MO w Kłodawie. Na komendzie był m. in. znajomy mi milicjant, poprosiłem go o przekazanie rodzinie informacji, że jestem zatrzymany i że zostanę najprawdopodobniej przewieziony do Konina. (…) Wieziono mnie wołgą. Obok mnie siedział esbek w średnim wieku. Nawiązała się między nami urywana rozmowa. Mówił, że wszystko zawdzięcza Polsce Ludowej. Nie wiem czy miał wyrzuty sumienia czy po prostu się bał. (…) Zawieziono mnie na tzw. Górkę, czyli Komendę Wojewódzką MO w Koninie i trzymano 2 dni w areszcie. (…) Po dwóch dniach oddano ubranie i wyprowadzono w kajdankach w obstawie sześciu uzbrojonych zomowców, a następnie wepchnięto do samochodu, tzw. suki. Na moją uwagę. Którą skierowałem do siedzącego obok mnie zomowca trzymającego automat skierowany w moim kierunku, że podobno broń raz w roku sama wypala i żeby trzymał ją inaczej, odpowiedział, że jeśli nawet, to nic złego by się nie stało. Nie wiedziałem, dokąd jedziemy i nie wiedziałem też, że jestem internowany. W Kole do samochodu wprowadzono zatrzymanych w Turku, którzy siedzieli w areszcie w Kole, byli to: Jacenty Dobrowolski, Ryszard Kołodziejczak, Stefan Piotrowski, Bohdan Rossa, Maciej Rosiak, Ryszard Rychlik. Oni wiedzieli, że będziemy przewiezieni do Włocławka, a dokładnie do zakładu karnego w Mielęcinie pod Włocławkiem. Razem było nam raźniej. Wrażenia z przekraczania kilku bram w więzieniu, wymiana ubrania na więzienne. Cela z piętrowymi łóżkami. „kibel” i ciasnota były przygnębiające.”

Zdjęcie pierwsze zrobiono przemyconym aparatem latem 1982r., dostałełem je od Zbyszka Pietrzyka z Kutna, a wykonał je Longin Garkowski z Płocka, przedstawia widok z celi 35, drugie zrobiłem po wyjściu z internowania.

Ireneusz Niewiarowski