#przedwojennyGłosKoniński

Dzisiaj do kawusi proponujemy dobre rady Głosu Konińskiego z roku 1925.

Złe nałogi, nabyte w dzieciństwie, łamią człowieka w późniejszem życiu pod względem nerwowym i umysłowym. Poruszoną kwestję niech rozważą matki, które w pierwszym rzędzie powołane są do wychowywania dzieci.

a) Należy dzieci uczyć odpowiedniego postępowania, ale nie powinno się zdążać do tego drogą zawstydzania ich i onieśmielania. Wstyd nie jest zdrowem i pożądanem wzruszeniem i nie powinno go się wyrabiać w dziecku, podobnie jak nie powinno się wyrabiać w dziecku uczucia upokorzenia, zakłopotania i bolesnej wprost nieśmiałości w obecności drugich osób.

b) Dzieci nie powinno się nigdy straszyć. Straszenie dzieci jest rzeczą bardzo poważną, a jednak wiele osób dorosłych lubi sobie robić z tego żarty. Straszenie dziecka może pociągnąć za sobą bardzo smutne dla niego następstwa.

c) Wobec dzieci nie powinno się kłamać, zwłaszcza w ważnych sprawach, takich jak sprawa płci. Kłamliwe i oszukańcze wyjaśnienia prędko są sprawdzane przez dzieci, a doświadczenia przy których odkrywają owe prawdy, są niezmiernie zgubne dla nich. Na zapytania dzieci w tych sprawach trzeba odpowiadać otwarcie i bez zakłopotania, odpowiednio do zdolności dziecka, pozwalając mu na zrozumienie odpowiedzi.

d) Należy dokładać wszelkich starań, by nie wyrabiać w dziecku uczucia niższości; gdyż to przynosi duże szkody w późniejszem jego życiu.

e) Zachodzą takie wypadki, że dziecko trzeba ukarać. Dziecko można karać w taki sposób, który jest dla niego dobroczynny. Z drugiej strony niemądre karanie dziecka może pociągnąć za sobą bardzo nieszczęśliwe następstwa. Kara powinna być sprawiedliwa, rozumna i szybka. Nie powinna być wynikiem gniewu, albo kaprysu ojca, czy matki, bez uwzględnienia uczucia sprawiedliwości, jakie istnieje u dziecka. Kara, która jest tylko wynikiem gniewu ojca lub matki, wywołuje zupełnie zrozumiały i usprawiedliwiony gniew w duszy dziecka częstokroć wywołuje nienawiść i bunt przeciwko autorytetowi ojca, czy matki, utrwala się w duszy dziecka i w końcu staje się wzruszeniowym nałogiem, prowadzącym do poważnych trudności w późniejszym życiu.

f) Przy wychowywaniu dziecka należy zapewnić mu wiele możności jak największą swobodę do wyrażania i uzewnętrznienia swej indywidualności w jego zabawach, jego pracy i stosunkach z innemi członkami rodziny. Jeżeli to zachowanie się na wyrażanie swej indywidualności jest niemądre, niebezpieczne, lub też narusza prawa innych osób, mądry ojciec lub matka skieruje energję dziecka w inną, bardziej odpowiednią stronę, bez użycia siły i wywoływania w niem uczucia musu, które nie oddziaływa odpowiednio na zdrowy rozwój duchowy dziecka,

g) Trzeba pomóc dziecku do wyrobienia i utrzymania szacunku dla siebie samego. Nie wolno ani słowem, ani uczynkiem odbierać mu tego szacunku.

Tych kilka wskazówek tutaj podanych zebrałem z przeczytanych dzieł, traktujących o wychowaniu, a napisanych przez największych psychologów i wychowawców młodzieży, jak również wysnułem z własnego doświadczenia, jako wychowawca i nauczyciel.

Złożyłem z nich ten artykuł, mając to przeświadczenie, że znajdą one odzew w pierwszym rzędzie w duszach matek, dla których ten artykuł specjalnie przeznaczam.

Głos Koniński nr 16 Sobota 18 kwietnia 1925