Gdyby tak choć na chwilę móc zajrzeć w świat dzieciństwa…

Najpierw poszedłbym do księgarni. Wysokie regały, książki, na kwadratowych stołach komiksy: Kajko i Kokosz, Przygody Jonki, Jonka i Kleksa, Tytusy i moje ulubione Hansy Klosy. Zapach świeżego druku. Celebrowanie pakowania książek w szary papier. Uśmiechnięte Panie. Poczytaj mi Mamo …

Później poszedłbym przykleić nos do Cepelii. Jak Polska długa i szeroka. Jest wszystko, czego dusza zapragnie. Kupisz nawet strój Krakowiaka. Kolorowo.

Pewnie Mama, weszłaby do Mody Polskiej, bo tam wytworne suknie i sukienki.

Na koniec poszedłbym do Składnicy Harcerskiej. Modele budynków do kolejki, które tak chętnie kleiłem, zwrotnice, wagony, tory.

Zwiedzałbym te miejsca, bez pośpiechu, nerwów, bez telefonu.

Po co się śpieszyć … Dariusz Wilczewski

fot. Konińskie Archiwum Społeczne