Czas na szychtę wstawać. Będzie to opowieść o dumnych Ludziach, pracowitych, oddanych, radosnych. O Ludziach, którzy swoje życie związali z Koninem i ukochaną Kopalnią. Odnoszę, dzisiaj wrażenie, że zapominamy o tym ile Górnicy dla miasta dobrego zrobili. Szkoły, przedszkola, obiekty kultury… to żywy pomnik ich pracy.

Dzisiaj, gdy ekologia ruguje węgiel, ruguje też Górników a to bardzo niesprawiedliwe. W mojej kancelarii na honorowym miejscu leży szpada górnicza, dumnie eksponowana wzbudza nie małe zainteresowanie moich klientów.

Jak to, to pan był górnikiem, pytają. Nie odpowiadam, miałem wielki zaszczyt pracować z Górnikami, tymi na odkrywkach, warsztatach, transporcie. Chwalę się, że w szafie wisi mój skarb, górniczy mundur, czako z białymi piórami a na półkach kufle z karczm piwnych z 10 lat, które miałem zaszczyt przepracować w Kopalni zanim zwolniono mnie w zwolnieniach grupowych, z przyczyn jak napisano w świadectwie pracy, niezależnych od pracownika.

Chciałbym na chwilę pokazać Wam świat, którego byłem częścią. Jestem pewien, że wielu z Was rozpozna na zdjęciach swoich dziadków, ojców, braci i kolegów.

Kopalnia była wartością, która tworzona była przez niezwykłych Ludzi. Kopalnia na zawsze pozostanie w naszych sercach, bo przecież… wszyscy byliśmy górnikami.

Dariusz Wilczewski, Kopalnia Węgla Brunatnego Konin.

Anno Domini MCMLXXVI w trzydziestym pierwszym roku gwarectwa konińskiego uświetniony obecnością Starey Strzechy Adama Wintera pierwszy tradycyjny skok przez skórę został odprawowany.

Skoku w obecności prześwietnego audytoryum dostąpili: Lis mayor Krzysztof Buszko, Lisy: Zbigniew Woźniak, Zbigniew Kasztelewicz, Stanisław Socha, Andrzej Pachulski, Bogdan Zawadzki, Józef Bill.

Jan Urbański

Foto: Ryszard Fórmanek

Źródło: Karczma Piwna 1976-2016 – to już 40 lat