Podczas ostatniej podróży miałem okazję porozmawiać z Mamą. Lubię słuchać Mamy jak opowiada o swoim dzieciństwie za murami Cukrowni w Zbiersku. Dobry materiał na książkę. Ale ja nie o tym.
Mam żaliła się jak dużo pieniędzy musi zostawiać w aptece i jak drogie są lekarstwa. Przypomniałem sobie o artykule Głosu Konińskiego z 1924 roku. Może wtedy było lepiej ?
Zarządzający apteką j. Małkiewicza w Koninie ul. Rynek Nr 10 podaje, że z dniem 1 maja r.b. wydawać będzie swojej klijenteli lekarstwa (kredytowane) na rachunek Ministerstwa Skarbu.
Dla ułatwienia w stosowaniu formalności przepisowych zaznaczam, że zarówno recepty jak powtórzenia (kopie) muszą być pisane na specjalnych blankietach, które wydaje Powiatowy Urząd Zdrowia razem z kartą porady.
Na blankietach do recept muszą być dopisane nr. karty porady, stanowisko służbowe oraz nazwa pacjenta.
Głos Koniński nr 20 Sobota 17 maja 1924 roku