Wstaje i co ja „pacze” ? 🙂 Śnieg, śnieg, śnieg nareszcie.

W Koninie było i jest nadal kilka fajnych miejsc do „białego szaleństwa”.

Nasze stoki saneczkowo – narciarskie. Jak byłem mały to najbliżej miałem do Stoków Amfiteatr, właściwie widziałem je z okna mojego wieżowca.

STOKI AMFITEATR

Trasa 1 – „asfaltówka” najbezpieczniejsza. Pamiętam taki wynalazek: na poręczach klatek schodowych w wieżowcach naciągano gumowe powłoki, które spadały bo coś tam nie dopasowali. Jak spadały to brało się tą gumową powłokę i cięło na odcinki w zależności i od numeru buta … tak, tak w zależności od numeru buta. Następnie tak pocięte gumowe „poręcze” wyginało się z przodu tworząc coś na wzór łyżwy. Tak wykonane mikronarty władało się na nogi i ziuuuuuuuuuu z asfaltowej góreczki. Pamiętam, że tworzyły się całe grupy chłopaków „mikronarciarzy”.

Trasa 2 – „podwójna” trudniejsza ale fajniejsza. Startowało się z okolicy wieżowca nr 13 i cała zabawa polegała na tym, żeby dokulać się między dwiema górkami. Strasznie wyślizgana była ta podwójna góreczka, ale zabawy było co niemiara.

Trasa 3 – „na grani” – najdłuższa. Początek trasy również przy wieżowcu nr 13 a koniec przy amfiteatrze. Pamiętam, że była tam jakaś konstrukcja do umieszczania propagandy na którą trzeba było uważać.

Trasa 4 – „extrim” Ocenzurowano 🙂

STOKI GLINKA

Trasa 1 – „budowlanka”. Fajna bezpieczna trasa zjazdowa. Start przy szkole „budowlance” koniec przy przepompowni.

Trasa 2 – „glinka”. Zaczynamy od ulicy Słonecznej kończymy przy przepompowni.

STOK PRZYJAŹNI

Dla najmłodszych, położony po drugiej stronie ulicy od Stoków Amfiteatr. Niestety został zasypany.

STOKI SKARPA

Dla najmłodszych, położone przy Konińskim Domu Kultury. Trzeba uważać na ławki.

Fajne to były czasy białego szaleństwa na konińskich stokach. Zabawy było co niemiara. Może znowu kiedyś odwiedzę Stoki Amfiteatr i będę się dobrze bawił razem z Córeczką. Marzenia się spełniają 🙂

Dariusz Wilczewski

ps. przepraszam za tą „ruską” mapę 🙂 innej dokładnej nie znalazłem 🙂