Emilia Kubaszak, pisarka z Konina nie zwalnia tempa i w piątek świętowała premierę kolejnej, trzeciej powieści „Brzemię” to długo wyczekiwana kontynuacja „Żar prawdy”.

Książkę „Brzemię” Emilii, możecie kupić teraz w promocyjnej cenie tu: http://oficynka.pl/pl/p/Brzemie-Emilia-Kubaszak-/806

Zachęcamy Was do przeczytania fragmentu książki:

„Z uśmiechem pomaszerował w kierunku korytarza i usiadł na poszarzałym od brudu i kurzu dywaniku. Tu czekały na niego jego zabawki – dziurawe blaszane wiaderko, które znalazł na opuszczonym podwórzu niedaleko ich domu, kilka kamyków zebranych przy rynnach pobliskich chatek oraz prawdziwy skarb – szmaciana lalka, której co prawda brakowało jednego oka, ale która jednocześnie była jedyną prawdziwą zabawką, jakiej kiedykolwiek miał okazję dotykać.

Usiadł, wsypał kamyki do wiaderka i zamieszał w nim patykiem. Jak zwykle udawał, że gotuje zupę, kiedyś usłyszał bowiem, jak jedna gospodyni mówiła, że jak tak stoi przy garach, to jej się już nawet jeść odechciewa. Najwyraźniej malec nie miał wprawy w tym całym gotowaniu, bo choć długo mieszał składniki, to jego brzuch wcale nie był od tego pełniejszy i cały czas niepokojąco burczał z głodu. Teraz jednak nie zwracał na to uwagi, bo myślami był gdzie indziej.

Zastanawiał się, którą z czynności może wykonać jeszcze szybciej, by ojciec w końcu uśmiechnął się do niego tak, jak zwykł to robić do jego starszego brata Henryka.– Cholera, przygasło – wymruczał stary, a Janiu natychmiast zerwał się z miejsca i podbiegł do ojca z zapałkami. Ten, zdziwiony refleksem malca, wykrzywił twarz w dziwny grymas, który chłopiec opacznie odczytał jako uśmiech.

Rozochocony małym sukcesem pośpiesznie wdrapał się na kolana ojca i objął go za szyję swoimi drobnymi rączkami. Jednocześnie z radością przytulił głowę do jego piersi. Zderzenie z podłogą bolało mniej niż poczucie odtrącenia, którego właśnie doświadczył. Po raz kolejny mały Janusz dostał lekcję prawdziwego życia.

Zapamiętał raz na zawsze, by nigdy, przenigdy nie okazywać swoich prawdziwych uczuć – tych nędznych, iście ludzkich słabości”.

Emilia Kubaszak – pisarka

Głos Koniński poleca.