W sobotę , w dniu 17 listopada 1928 r., o godz. 3 p.p. w Koninie przy ul. Kolskiej nr 4 odbyła się uroczystość poświecenia Przedszkola dla najuboższej dziatwy miasta Konina. Słowo wstępne wygłosił inicjator Przedszkola Inspektor Szkolny p. Borzęcki, podkreślając w pięknem swym przemówieniu znaczenie społeczne przedszkola, 35 dzieci wyrwanych spod zgubnego wpływu ulicy spędzać będzie czas pożytecznie pod pieczołowitą opieką wychowawczyni.

Dzieci przyjęte do przedszkola otrzymywać będą także pożywienie w postaci śniadań i obiadów, ubywa wiec matkom troska o codzienne ich wyżywienie. Przedszkole daje gwarancje, iż dzieci pod względem tak fizycznym jak moralnym, wychowywać się będą na prawych obywateli naszego państwa. Przedszkole to zostało otwarte dzięki ofiarności społeczeństwa i władz samorządowych jako żywy pomnik z okazji Dziesięciolecia Niepodległości i nosić będzie nazwę „Przedszkole 11 listopada w Koninie” Według słów inspektora otwarte w dniu dzisiejszym przedszkole nie można uważać za dzieło całkowicie skończone.

Byt tego Przedszkola oparty jest przede wszystkim na ofiarności publicznej, należy jednak w tej ofiarności nie ustawać. Mówca rzuca myśl stworzenia „Towarzystwa Przyjaciół Przedszkola”, które by miało pieczę nad powstałą instytucją tak pod względem moralnym jak i materialnym. Poświęcenia przedszkola dokonał Ks. Kanonik J.Kabata, poczem w podniosłych słowach zwrócił uwagę obecnych na fakt, iż poświęcone dzisiaj przedszkole jest pierwszą taką instytucją wychowującą w naszym mieście. Dziękuje w serdecznych słowach Inspektorowi Borzęckiemu za inicjatywę i gorące zajęcie się gromadzeniem funduszów na uruchomienie przedszkola. Oświadcza w imieniu społeczeństwa, iż Przedszkole to niejako nie będzie zmuszone z braku funduszów żywot swój zakończyć, ale przeciwnie rozwinie się, by objąć wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym. Poświęcona dziś instytucja będzie „ukochanem dziecięciem tutejszego społeczeństwa”.

Po przemówieniu Ks. Kanonika obecni zwiedzili lokal Przedszkola i kuchnię. Naprawdę wzruszenie ogarniało każdego, kto patrzył na małe krzesełeczka, stoliki, miseczki i garnuszki, n Aten cały światek dziecięcy. Serca obecnych żywiej grały, gdy pomyśleli sobie, że w tak niedawno ponurym i pustym lokalu rozlegać się będzie beztroski śmiech dziecięcy, tych właśnie dzieci, którzy z nie własnej winy poza płaczem, a czeto i głodem, innych rozrywek w życiu nie znają. Cześć niechaj będzie temu, z którego inicjatywy i niestrudzonej pracy społecznej stworzone zostało to dzieło, cześć za to, że pomyślał przede wszystkiem o „dzieciach ubóstwa”, n dalszy plan odkładając troskę o „dzieci bóstwa”.

Cześć niechaj będzie wszystkim tym, którzy ofiarami swemi przyczynili się do powstania tak pożytecznego dzieła. Oby częściej takie uroczystości odbywały się w naszym mieście.

Głos Koniński nr 47 Sobota 24 listopada 1928